Azenha do Mar

Do Azenhy do Mar trafiliśmy przez przypadek. Wiele razy przejeżdzaliśmy obok białego znaku z rybami i właśnie tą nazwą miejscowości. Aż w końcu pewnego dnia, kiedy słońce miało się już ku zachodowi, a my akurat przejeżdżaliśmy obok, postanowiliśmy tam skręcić. Po przejechaniu jakichś 5 km wśród szklarni owocowo – warzywnych, trafiliśmy do małej wioski rybackiej – z bardzo lokalną restauracją serwującą piwo Sagres za 1 euro i do tego z najlepszym widokiem na zachód słońca jaki mogliśmy sobie wymarzyć. Na koniec dnia Zośka odtańczyła nam taniec do przebojów lokalnego radia a my raczyliśmy się po całym dniu na plaży zimnym piwkiem oraz sokiem z pomarańczy z Algarve.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.